Kalaç przeciwko Turcji (23 czerwca 1997 r.)

 

Okoliczności sprawy

Skargę wniósł Faruk Kalaç, kapitan armii tureckiej, pracujący jako sędzia w siłach lotniczych. Na mocy rozkazu z 1 sierpnia 1990 r. Najwyższa Rada Wojskowa – organ złożony z premiera, ministra obrony, szefa sztabu oraz jedenastu najwyższych generałów – zwolniła go oraz dwóch innych oficerów i 28 podoficerów ze służby. Powodem było naruszenie dyscypliny i niewłaściwe postępowanie. W przypadku Kalaça miało ono polegać – jak oznajmiano w rozkazie – na "przyjęciu bezprawnych fundamentalistycznych poglądów".

Rozkaz podtrzymała decyzja prezydenta, premiera i ministra obrony. Kalaç został pozbawiony dokumentów wojskowych i ubezpieczeniowych oraz pozwolenia na noszenie broni. Zwolniony oficer wniósł odwołanie do Najwyższego Sądu Administracyjnego dla Sił Zbrojnych. Ten uznał, stosunkiem 4 głosów do 3, że nie posiada kompetencji do kontroli rozkazów Rady, gdyż na podstawie konstytucji są one ostateczne (art. 125). Sędziowie, którzy znaleźli się w mniejszości, napisali w zdaniu odrębnym, że pierwszeństwo powinno jednak uzyskać – jako lex specialis – inne postanowienie konstytucji (art. 139). Przewiduje ono, iż sędziowie i prokuratorzy nie mogą zostać usunięci ze stanowiska przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Decyzje Rady, które są sprzeczne z tym przepisem, powinny zostać poddane kontroli Najwyższego Sądu Administracyjnego dla Sił Zbrojnych.

 

Postępowanie przed Komisją i Trybunałem

Komisja jednogłośnie uznała, że doszło do złamania art. 9, gdyż dokonana ingerencja nie była przewidziana przez prawo. Przepisy, na których ją oparto, nie gwarantowały właściwej ochrony przed arbitralnymi decyzjami. W czasie postępowania władze tureckie odmówiły "ze względu na interes bezpieczeństwa narodowego" przedstawienia materiałów dokumentujących przynależność oficera do "sekty religijnej"

Gdy sprawa znalazła się w Trybunale, Kalaç zarzucił, iż prawo tureckie nie dawało żadnych wskazówek, na czym miały polegać "bezprawne fundamentalistyczne opinie". Jako praktykujący muzułmanin modlił się tylko pięciokrotnie w ciągu dnia i przestrzegał postu w czasie ramadanu. Dokumenty, które władze tureckie po raz pierwszy przedstawiły dopiero podczas postępowania przed Trybunałem nie udowadniają, że był on członkiem religijnej sekty Süleymana. Nie wiedział w ogóle o jej istnieniu.

Według władz tureckich podstawowym zagadnieniem w tej sprawie jest to, czy Kalaçowi powinno się pozwolić na pozostanie w armii. Jego przymusowe przeniesienie na emeryturę nie stanowiło ingerencji w swobodę przekonań, lecz miało na celu usunięcie z wojska osoby, która manifestowała brak lojalności wobec podstawowej wartości narodu tureckiego – mianowicie świeckości. Na straży tej wartości stoi armia. Kalaç miał powiązania z sektą Süleymana i uczestniczył w jej nielegalnych fundamentalistycznych działaniach. Bogata dokumentacja przedstawiona Trybunałowi miała udowadniać, że Kalaç udzielał grupie porad prawnych, brał udział w szkoleniach i podejmował liczne interwencje na rzecz promowania członków wspólnoty, którzy znaleźli się w wojsku. Na podstawie zgromadzonych materiałów komitet złożony z pięciu wysokich oficerów uznał, że przyjmowanie oraz wykonywanie poleceń przywódcy sekty oznacza złamanie dyscypliny wojskowej i musi zostać ukarane zwolnieniem ze służby. Ocena ta uzyskała poparcie szefów sztabu sił zbrojnych. Stanowiła następnie podstawę dla decyzji Najwyższej Rady Wojskowej. Reprezentanci Turcji poinformowali również, że w wojsku istnieją pomieszczenia służące praktykowaniu religii przez muzułmanów oraz członków innych grup wyznaniowych. Ochrona przyznana przez art. 9 nie może jednak obejmować prawa członków sił zbrojnych do uczestniczenia w ruchach fundamentalistycznych.

Kalaça poparła Komisja. Zwróciła uwagę, że szereg materiałów dotyczących oficera władze tureckie zdecydowały się ujawnić dopiero w czasie postępowania przed Trybunałem. Nadal jednak nie udowadniają one, że Kalaç miał powiązania z sektą religijną.

Trybunał przypomniał, że chociaż wolność religijna jest zasadniczo sprawą indywidualną, to zakłada również swobodę manifestowania własnych poglądów – samodzielnie oraz wspólnie z innymi ludźmi. Art. 9 zawiera listę różnych form przejawiania poglądów religijnych. Nie wszystkie jednak działania, które są religijnie inspirowane lub motywowane, podlegają ochronie. Korzystając z prawa do przejawiania poglądów religijnych, człowiek powinien uwzględnić specyficzną sytuację, w jakiej się znajduje. Gdy Kalaç zdecydował się na wybór zawodowej służby wojskowej, akceptował poddanie się dyscyplinie wojskowej. W wojsku jego prawa i wolności mogą zostać poddane ograniczeniom, które nie występują w przypadku osób cywilnych. Państwo jest uprawnione, by wprowadzać regulaminy wojskowe zabraniające pewnych zachowań, w szczególności tych, które są szkodliwe dla zachowania porządku.

Sędziowie stwierdzili, że Kalaç – w granicach nałożonych przez wymogi służby wojskowej – mógł wykonywać te obowiązki religijne, które składają się na podstawowe praktyki wierzącego muzułmanina. W szczególności mógł modlić się pięć razy dziennie, zachowywać post w czasie ramadanu oraz uczestniczyć w piątkowych modlitwach w meczecie. Zarzuty, jakie mu postawiono, nie dotyczyły poglądów religijnych lub praktykowania religii, lecz jego postawy i zachowań, które pozostawały w sprzeczności z dyscypliną wojskową oraz naruszały zasadę świeckości. Dlatego Trybunał jednogłośnie uznał, że przeniesienie Kalaça na emeryturę nie stanowiło w ogóle ingerencji w prawo gwarantowane w art. 9.